A on, w nagrodę, pukał mu żonę, zabrał mu panienkę na którą wujek leciał a, na końcu, zabrał mu firmę :) A mimo to i tak mu kibicujemy. Eh Majkel to miał urok, grał zawsze siebie ale robił to wspaniale, szkoda, że choroba wyłączyła go z normalnego życia, ciekawe jak potoczyłaby się jego kariera w poważnych filmach.